Jak bude krowi po kolina bude wilna Ukrajina
„Jak bude krowi po kolina
– bude wilna Ukrajina”
Nadszedł rok 1943, straszny i okrutny. 12 lipca to był poniedziałek. […] Około południa zaczęły wjeżdżać do wioski wozy, na których siedzieli uzbrojeni mężczyźni, ubrani byli po cywilnemu, byli to Ukraińcy. […] Miałam wówczas 8 lat. […] Nagle rozległy się ze wszystkich stron strzały, na furmankach nikogo już nie było, ludzie zaczęli krzyczeć. Na podwórze wbiegł mój ojciec, krzyknął do mamy: – Uciekaj za mną z dziećmi (było nas pięcioro rodzeństwa). […] Weszliśmy w zboże, które nie było na szczęście jeszcze skoszone, dało ono schronienie kilkunastu osobom. […] Pod osłoną nocy ojciec wziął mnie na ręce, wyszliśmy ze zboża i szliśmy w kierunku Stojanowa. […] Weszliśmy na drogę i ojciec powiedział: – Zostaliśmy sami, wszyscy nie żyją i bardzo się rozpłakał.
Stanisława Mogielnicka z Ziemiańskich, była mieszkanka wsi Zagaje,
pow. horochowski w woj. wołyńskim.