Wojna – dziejowa katastrofa
Wojna
– dziejowa katastrofa
Sielankowe życie skończyło się – rok 1939: wojna, najazd niemiecki na Polskę. Pamiętam ten dzień. Z moją starszą siostrą daleko od domu pasłyśmy dwie krowy i cielaka. A tu nagle nadleciały samoloty z czarnymi krzyżami z wielkim hukiem i bardzo nisko nad naszym pastwiskiem. […] Bombardowano pobliskie lotnisko. […] Na naszym terenie Niemcy nie byli długo, wycofali się. Przyszła armia radziecka. Moja siostra kolegowała się z siostrami [Ukraińców] Natałków. Natałko mówił do swoich kolegów: – Chodzi Polaczków ryzat.
Katarzyna Kolasińska,
była mieszkanka kolonii Sielce,
pow. kowelski w woj. wołyńskim.
Z okupacją niemiecką nastały czasy, w których już nie było siły – jak za Sowietów – która by hamowała apetyty Ukraińców na rżnięcie Polaków. […] W tym celu, z chwilą wkroczenia Niemców, tworzą administrację i ochotniczą ukraińską policję, do której wstępują OUN-owcy.
Józef Winiarski,
były mieszkaniec kolonii Głęboczyca,
pow. włodzimierski w woj. wołyńskim.