-
W nielicznych ośrodkach samoobrony zdolnych do odpierania ataków UPA chroniły się niedobitki z napadów oraz zagrożone polskie rodziny z okolicy. Na fotografii uchodźcy w bazie samoobrony Przebraże, pow. łucki w woj. wołyńskim, żyjący w szałasach, ziemiankach i barakach. Największym problemem było zdobycie żywności po przymusowym opuszczeniu gospodarstw.
-
Mieszkańcy futoru Budki w powiecie krzemienieckim, którzy uciekli przed napadami UPA do Krzemieńca. Na koźle Franuś Przewłocki, który po odwiezieniu sąsiadów został zamordowany przez ukraińskich bojówkarzy. Szukanie schronienia w mieście było powszechne – stacjonowały tam załogi niemieckie, których obecność powstrzymywała UPA od napadów. Z miast uchodźcy wędrowali dalej na zachód i południe, część jednak Niemcy wywieźli na roboty do Rzeszy.
-
Fotografia oddziału samoobrony w kolonii Przebraże. Działała tam największa i najsilniejsza samoobrona, która zapewniła bezpieczeństwo kilku tysiącom uchodźców przez 10 miesięcy. Tylko kilkanaście samoobron zdołało się utrzymać i dotrwać do zajęcia Wołynia przez wojska sowieckie w 1944 r.
-
Mapa uchodźstwa wołyńskiego i małopolskiego przed UPA. W 1943 r. ocaleni z rzezi na Wołyniu uciekali do Małopolski Wschodniej i na Lubelszczyznę. W 1944 r., gdy rzezie objęły Małopolskę Wschodnią, również stamtąd Polacy przemieszczali się jak najdalej na zachód.
Chcieli przeżyć
Chcieli
przeżyć
Placówka Pańska Dolina [pow. dubieński w woj. wołyńskim] – po pierwszych napadach – została usytuowana na wybudowaniu Dąbrowa w trzech dużych gospodarstwach. […] Załogi placówek działały w ramach Armii Krajowej. Były dobrze zorganizowane. Żołnierze kontrolowali tereny wokół placówki i może dlatego w naszej okolicy było niewiele masowych mordów. […]
Spośród kilku ukraińskich napadów na Pańską Dolinę najlepiej pamiętam ten z 22 czerwca 1943 r. Przewaga Ukraińców była przytłaczająca, byli wyposażeni w działo, a obrońców placówki było niewielu, bo część z nich wyjechała do miasta, by zorganizować więcej broni. […] Nad ranem wpadł do piwnicy jeden z obrońców po ostatnią skrzynkę amunicji i poprosił byśmy modlili się dalej – już nie na kolanach, ale leżąc krzyżem. Modlitwa i walka okazały się skuteczne.
Genowefa Halkiewicz, była mieszkanka kolonii Pańska Dolina, pow. dubieński w woj. wołyńskim.